Opal Tour, Studencki Sylwester i inne

Forum opinii o wyjazdach zorganizowanych przez Opal Tour

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Chcecie pogadać o czymś innym, innym wyjeździe? Logujcie się i zakładajcie nowe tematy. Zdjęcia znajdziecie w zakładce 'galeria'.

  • Index
  •  » Opinie
  •  » Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

#1 2009-01-03 00:38:04

Tomasz

Administrator

Zarejestrowany: 2009-01-01

Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Wiadomo, piszcie opinie o ośrodku, organizacji i szanownym prowadzącym 
Hmm... na pewno będą bardzo pozytywne


PS. A tak serio to jakieś plusy też wymieńcie


PS2. Zdjęcia znajdziecie w zakładce 'galeria'


Życie jest jak pudełko czekoladek, pamiętajmy o tym ;)

Offline

 

#2 2009-01-03 19:58:56

Maciek

Gość

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

No ja jutro wysyłam do biura swoją opinię na temat wyjazdu warunków no i pracy organizatora. Zobaczymy co odpiszą ...

 

#3 2009-01-03 20:50:14

pszczółka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-01-02
Punktów :   

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

To może by się więcej osób pod tym podpisało huh ?

Offline

 

#4 2009-01-03 20:51:55

Marta

Gość

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Wiesz co Tomku, dobrze ze nie wrzuciles zdjec lazienki po pierwszym wieczorze:/

 

#5 2009-01-03 20:53:09

pszczółka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-01-02
Punktów :   

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Szkoda, że nie masz zdjęcia kupy na podłodze, która cały dzień była niesprzątnięta

Offline

 

#6 2009-01-03 21:00:28

Marta

Gość

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Ja tak sie lepiej wypowiadac nie bede bo moj opst bylby tak dlugi ze i tak by go nikt nie przeczytal, tak to juz jest ze sie nikomu nie chce czytac dlugich postow:P

 

#7 2009-01-03 21:28:19

pszczółka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-01-02
Punktów :   

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Ja tam nawet w tym syfie się dobrze bawiłam

Offline

 

#8 2009-01-04 10:39:01

Tomasz

Administrator

Zarejestrowany: 2009-01-01

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Zdjęcia będę jeszcze dodawał sukcesywnie (jak macie jakieś to wysyłajcie), tych po 'imprezie integracyjnej' nie wrzucę, bo to forum nie jest raczej miejscem na takie rzeczy :P A o żadnej kupie nie wiedziałem, to foty nie robiłem


Życie jest jak pudełko czekoladek, pamiętajmy o tym ;)

Offline

 

#9 2009-01-04 18:50:46

Tomasz

Administrator

Zarejestrowany: 2009-01-01

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Marta napisał:

Ja tak sie lepiej wypowiadac nie bede bo moj opst bylby tak dlugi ze i tak by go nikt nie przeczytal, tak to juz jest ze sie nikomu nie chce czytac dlugich postow:P

Forum jest po to żeby pisać (nawet przydługie) opinie, bez opinii to forum nie ma racji bytu, więc piszcie, czekam na referaciki


Życie jest jak pudełko czekoladek, pamiętajmy o tym ;)

Offline

 

#10 2009-01-04 19:53:38

pszczółka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-01-02
Punktów :   

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Ej ja bym chciała mieć takie warunki pokojowo - łazienkowe jakie są na tych zdjęciach

Offline

 

#11 2009-01-04 23:56:04

Tomasz

Administrator

Zarejestrowany: 2009-01-01

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

A ja nie, bo tam cała ściana okien była i wszystkie powypaczane. W tamtym pokoju było tak zimno że w sumie się cieszyłem z tej mojej jedyneczki 2.10/2.10m


Życie jest jak pudełko czekoladek, pamiętajmy o tym ;)

Offline

 

#12 2009-01-05 20:37:35

sylwiasg

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-01-05
Punktów :   

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Witajcie;)

Z tej strony uczestniczka tego wyjazdu;)
heh wreszcie znalazlam to forum skarg;)


Sniadania byly zarabiaste...:PPPP szkoda gadac, gdybym miala tylko to jesc to chyba zginelabym z glodu... i jak tu miec siły na narty...
taaa 5 plasterków sera i talerz jajecznicy na 7 osob przy stoliku...
kawalek "jakies" kielbasy i ser topiony...

to menu sni mi sie po nocach.... bleeee

pamietam jak przez kilka dni prosilismy sie o jakis inny dodatek do sniadan - ktos z nas chcial dżem - i albo mowili ze dzis jest ser zaplanowany, albo ze zaraz przyniosa po czym tlumaczyli sie, ze mieli dzis problem z dostawa... az w koncu kupilismy sobie sami ten dżem i innee.....

Odnosnie mojego pokoju to najgorszy nie był... z tego co widzialam u innych... i nie wiem dlaczego trafila mi sie w miare w miare w miare lazienka... dlatego czesc moich znajomych przychodzila sie do mnie kąpac...

Ostatnio edytowany przez sylwiasg (2009-01-05 20:40:04)

Offline

 

#13 2009-01-06 23:49:52

Marta

Gość

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Chcieliscie mimo wszystko dlugiego posta to macie:

Ja tez sie na wyjezdzie swietnie bawilam, ale to wynikalo ze swietnego towarzystwa i wspanialej pogody..a to sa niestety dwa warunki niezalezne od organizatora..sam organizator dobrze urzadzil wylacznie zabawe sylwestrowa...reszta - szkoda gadac...:
- jedzenie niedobre (przeglad asortymentu mielonek) i zdecydowanie za malo. przy moim stoliku siedzialy tylko 4 osoby a mimo to musielismy chodzic po dokladki, a tam sie slyszalo tylko "nie ma..."
- ja tam moze duzo jesc nie potrzebuje, ale niejedna osoba na glos bluznila ze w sylwestra nie bylo obiadokolacji..no bo niby z jakiej racji? za sylwestra placilismy osobno, to osobna impreza. i wcale nie bylo obowiazku placic za nia. jesli ktos chcial sylwestra spedzic inaczej i za zabawe na miejscu nie placil to zostal bez obiadokolacji tego dnia, tak? w umowie bylo napisane ze wyjazd rozpoczyna sie obiadokolacja w dniu przyjazdu a konczy sniadaniem w dniu wyjazdu a zatem maly 5 dni pelnego wyzywienia...cosik ktos sie z umowy nie wywiazal..
- lazienka na korytarzu to po prostu brud, smrod i ubostwo, na pierwszym pietrze na suficie rozwinal sie piekny okazaly grzyb z ktorego na glowe kapala woda, poza tym z sufitu odpadala farba i potem wszystkie rzeczy mialo sie w centki
- my mielismy o tyle szczescie ze w dwojke dostalismy 4osobowy pokoj wiec miejsca bylo duzo.ale jakbysmy mieli byc w tym pokoju faktycznie z kims w 4 osoby to chyba by jedno musialo drugiemu na kolanach siedziec bo inaczej nie daloby rady
- drzwi do pokoju byly w tak genialnym stanie ze mocniejszym pchnieciem mozna bylo spokojnie wylamac zamek!! normalnie strach cos w pokoju zostawic...
- w calym osrodku, no na szczescie poza moim pokojem, bylo b. zimno
- ktos podobno widzial mysz biegnaca sobie korytarzem, slyszalam tez opowiesci o karaluchach...na szczescie nie mialam przyjemnosci tych lokatorow spotkac:/
Nie wiem ile sposrod calej ceny wyjazdu to byla cena noclegow ale wiem ze ostatnio jak bylam na wyjezdzie w innym miescie mialam za 25zl sto razy lepszy pokoj z telewizorem i lazienka (za to bez wyzywienia). wiec doba w tym osrodku byla warta (gora!!) 30zl..
Wiec jak podliczylam mniej wiecej koszty wszystkich "atrakcji" to mi wychodzi ze mniej wiecej stowe od kazdego organizatorzy wzieli sobie do kieszeni (=12 000zl!!), wiec, kochani, grubo przeplacilismy..wyjezdzajac mniej wiecej wyliczylam ile co moze kosztowac i wowczas mi wyszlo ze 650zl (z sylwestrem) to wlasciwa cena. Ale liczylam dobe hotelowa po 50zl i wowczas koszty sie mniej wiecej zgadzaja..ale sorki, doba tu nie mogla kosztowac 50zl, nie w takich warunkach!!
No, to chyba tyle jesli chodzi o zakwaterowanie.

A co do organizacji to tez nie mam za dobrego zdania: plany zmienialy sie sto razy dziennie, od organizatorow nic sie nie mozna bylo dowiedziec, gdyby Maciek wczesniej sie wszystkim zainteresowal to
1) wiecej osob poszloby sobie na paintballa, a poniewaz byl ostatniego dnia, wcisniety na sile zeby wypelnic program wyjazdu, poszli nieliczni, reszta wolala spokojnie pojsc na stok i sie nie uzerac z brakiem organizacji albo pojechac na (wliczona w cene) wycieczke do zakopca
2) na Slowacji moglibysmy wszyscy skorzystac i ze stoku i z basenow, jesli tylko udaloby sie zarzadzic wyjazd na 8 i sprezyc z tym wyjazdem. jak bysmy byli na miejscu o 10 (a nie, o zgrozo, o 13!!) to bysmy mogli na 3h na narty a potem na 3h na baseny termalne i sprobowalibysmy wszystkiego a nie musieli wybierac
3) gdyby Maciek wczesniej sie dowiedzial o zniznach na stoku na Slowacji, zebral pieniadze i poszedl kupic od razu 15-20 karnetow to bysmy mieli znizke..a w momencie gdy on sie zaczal o to dowiadywac dopiero stojac przy kasie, nie bylo szans na takie zorganizowanie sprawy i kazdy musial kupowac indywidualnie. a pani w kasie nie jest glupia, powiedziala ze skad ona ma wiedziec czy ktos faktycznie jest z naszej grupy czy nie i pojedynczo karnetow z rabatem sprzedawac nie bedzie...

Co do muzyki na sylwestrze to cale szczescie ze po jakichs 2h, w czasie ktorych nikt nie ruszyl se od stolu, dj zorientowal sie ze muzyka jest jakas nie teges i puscil inna, bardziej odpowiednia do tanczenia..nie musze chyba nikomu mowic, od razu wszyscy ruszyli na parkiet, az ciasno bylo;P ale naprawde sie dziwie jak mozna nie potrafic wybrac odpowiedniej muzyki na zabawe sylwestrowa ze chlopaki od nas musieli kilka razy chodzic do dj i go uczyc co ma puszczac i jak glosno:/

Pozostaje jeszcze kwestia kaucji..nie chodzi mi o glupie 20zl, nie jest to astronomiczna kwota..chodzi raczej o zasade. nie rozumiem, i zreszta nie tylko ja bo mowie tutaj glosem wszystkich, z jakiej racji mam nie miec zwroconej kaucji, z jakiej racji mam byc obciazona grupowa odpowiedzialnoscia skoro niczego nie zniszczylam, nie potluklam ani nic.. i tu po raz kolejny wychodzi zachowanie macka ktory wolal pojsc na latwizne i nie oddac nam kaucji zeby pokryc szkody niz nam oddac a potem szukac winowajcow i to z nimi dyskutowac o zwrocie kosztow.. w umowie pisze ze kaucja nie podlega zwrotowi jesli zostana wyrzadzone szkody i nie da sie wskazac sprawcow..a tutaj, jeslli by tylko maciek zechcial sie wysilic, spokojnie daloby sie tych winowajcow znalezc.. nie wspominajac juz o tym ze zostalismy obciazeni rowniez wina za szkody podczas sylwestra (np gasnice)...a to juz akurat na pewno nie nasza wina tylko ludzi z zewnatrz ktorzy bawili sie z kawiarni..ale oni sobie przyszli, nabroili i nikt ich nie zatrzymal, pozostali anonimowi, a to my zostalismy obciazeni kosztami...na wlasne uszy slyszlaam rozmowe dwoch chlopakow stamtad gdy udalam sie do pokoju na chwile "chodzmy teraz na dol, oni tam maja fajna muze, zobaczymy co tam jeszcze mozna rozpierdolic".. no i w koncu, gdybysmy od poczatku wiedzieli ze jesli beda jakiekolwiek straty, niezaleznie od winowajcy to kaucji nie odzyskamy, to juz po pierwszym wieczorze moglismy przez kolejne 5 dni puscic z dymem caly osrodek, "wyszalec" sie za wszystkie czasy bo i tak juz nie mielismy nic do stracenia...poza tym zastanawiam sie ile z tych zniszczen faktycznie wywolalismy my (lub ta grupa z zewnatrz na sylwestrze) a ile rzeczy sie samo rozlecialo ze starosci jak sie je tylko dotknelo..bo osrodek nie byl remontowany chyba od bitwy pod grunwaldem i az sie prosi o generalny remont..(rozwalone gasnice podobno byly przeterminowane...)

no, ale moze co bylo z plusow:
- bardzo miłe kelnerki na stolowke na codzien i podczas sylwestra
- ladne autokary, zwlaszcza jeden, wiadomo ktory:)
- kierowcy w porzadku, bylam mile zaskoczona jak juz o 14 bylismy na miejscu choc planowane bylo o 17 mimo ze kierowca jechal b. spokojnie
- kierowca, pan Jarek, jako jedyny potrafil zapanowac nad sytuacja w krytycznych momentach, z czym nie radzil sobie Maciek
- "Shrek 3" podczas powrotu ze Slowacji - strzal w dziesiatke:D

no, to tyle:) gratulacje dla tych ktorzy dotarli do konca:)

 

#14 2009-01-07 10:08:16

sylwiasg

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-01-05
Punktów :   

Re: Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Zgadzam się z Tobą w zupełności!

Jedynie odnosnie pokoju to ja mialam pokoj 3-4 osoby i byl duzy, miał ponad 20m2-25m2.

Dobiła mnie organizacja wyjazdu na Słowacje, bo bylam jedna z tych osob, ktora chciala zarowno pojezdzic na nartach jak i skorzystac z basenów, a po 3h jezdzenia na nartach nie bylo nawet czasu, zeby cokolwiek przekasic...
a nastepnego dnia przed wyjazdem na Mosorny Groń sniadanie jakos moglo byc o 8, i wyjazd o 9. - chociaz akurat tego dnia nie bylo to konieczne!!! Na Mosorny 5 min drogi....

Zgadzam sie odnosnie obiadokolacji w  Sylwestra, jeden posiłek nas ominał, a przeciez mozna bylo zrobic obiadokolacje około 17.

Ogolnie jak dla mnie byl to fajny wyjazd, ale tak jak napisalas - pogoda + towrzystwo.

Pan Jarek powinien zajac miejsce Macka! Pan Jarek na prawde spoko facet, potrafiacy opanowac sytuacje... rozmawialam z nim, i on mi mowi ja zrobilbym to zupelnie inaczej na miejscu Macka, no ale jestem tu tylko kierowca.

Z powrotem...  te cyrki z wpakowywaniem sie do autokaru, nie wiem po co organizatorzy zmieniali ludzi - w sensie jechales w ta strone nowym, wracasz tym troche starszym... tylko to namieszało.

ach, och ...

Offline

 
  • Index
  •  » Opinie
  •  » Sydencki sylwester w Zawoi (27.12.2008r. - 01.01.2009r.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plwywrotka Piła fotele drzwi